Nareszcie mam czas dla siebie: mogę bez wyrzutów sumienia oglądać do późna One Tree Hill, wybierać się na poranne wycieczki rowerowe równo o 4.00, czytać książki nie będące lekturami szkolnymi, w miarę często nawiedzać "większą wieś" – Opole – blogować i wylegiwać się na podłodze.
Koniec ze smutkami i wymówkami, czas zacząć czerpać radość z życia i wolności!
Ale za tą "dziatwą" i wspólnie spędzonymi 3 latami to raczej nie jestem w stanie oduczyć się tęsknić...
Czas na pełen luz :)
OdpowiedzUsuńTak długo wyczekiwany :) w sumie tylko moje młodsze rodzeństwo “przypomina mi“, że jeszcze trwa rok szkolny :p
UsuńAch pamiętam jak sama luzowałam się po maturach XD Moje rodzeństwo zazdrościło mi wolnego.
UsuńCóż, za parę lat to moje rodzeństwo będzie się chwalić dłuuuugimi wakacjami ;P
UsuńPo takim wysiłku się należy! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńCóż, w końcu “bilans“ wyjdzie na zero :)
UsuńI tak właśnie powinno być :)
UsuńMagia Wszechswiata ;)
UsuńJeeej, zazdroszczę Ci tej sielanki! :)
OdpowiedzUsuńCóż, zapewne za kilka lat będę to innym mówić/ pisać :D
UsuńNa pewno ;]
UsuńPrzewidywalność przemijalności ;p
UsuńŁadnie to ujęłaś ;P
UsuńJestem świeżo po łącznie trzech maturach z polskiego, to drzemie we mnie jeszcze jakiś... artyzm :p
UsuńTrzech?
UsuńNo... najpierw podstawowa, później rozszerzona no i jeszcze ustna na koniec ;)
UsuńTo teraz znów to rozbili? ;D Bo za moich czasów można było pisać tylko rozszerzenie, albo tylko podstawę.
UsuńWiesz, teraz każdy musi obowiązkowo napisać 3 przedmioty na poziomie podstawowym: język polski, język obcy (przeważnie angielski) i matematykę na minimum 30% plus zdać dwie ustne (polski i język obcy) też na minimum 30%, by w ogóle maturę zdać. No, a pozostałe matury, przynajmniej jeszcze mój rocznik mógł sobie wybierać. Oczywiście jak wybrał polski, matmę czy np. angielski rozszerzony to pisał i to, i to. A inne przedmioty to mógł sobie wybrać czy chce podstawę czy rozszerzenie.
UsuńAle teraz jest nowa podstawa programowa i z tego, co wiem będą tak samo 3 obowiązkowe podstawy i dwie ustne, a ta reszta przedmiotów to jak już ktoś chciałby pisać np. biologię to nie ma do wyboru podstawy i rozszerzenia, jest tylko rozszerzenie. I jeszcze moja przyjaciółka mówiła, że musi mieć z tego rozszerzenia minimum 70%, by je zdać. Ale ona jest w technikum, nie wiem czy te same warunki będą w ogólniakach. I czy w ogóle to jest prawda z tymi 70%.
Jak pisałam maturę, to jeszcze nie było matmy ;D Ale z dodatkowymi przedmiotami (poza jednym obowiązkowym dodatkowym) było tak samo, że można je było pisać tylko w rozszerzeniu, ale nie na 70%. Co roku jest inaczej ;D
UsuńWydziwiają ;p co z tego, że tylko większy mindfuck w związku z tym jest... :)
UsuńNie raz wasze drogi się jeszcze zejdą, zobaczysz :)
OdpowiedzUsuń100 % z angielskiego? :O Wow! gratulacje! :)
No cóż, nasze drogi zejdą się jeszcze napewno 27 czerwca na rozdaniu wyników. Nie będzie to to samo, co np. wspólne lekcje języka polskiego, ale zawsze coś :)
UsuńDzięki - aczkolwiek nieskromnie napiszę, że trudno, by taka papla jak ja dostała niższy wynik :p przynajmniej z ustnych matur mogę być dumna...
Pisemne na pewno też rewelacyjnie Ci poszły, w końcu bardzo się starałaś :)
UsuńCóż, rozpisałabym Ci się teraz, ale może lepiej gdybyś przeszła do mojej poprzedniej notki - zobaczysz, jak mniej więcej CKE podsumowało moją kilkumiesięczną naukę :)
UsuńOk. Zaglądam! :D
UsuńNie przeraź się - byłam wtedy potwornie rozgoryczona.
UsuńNie było tak źle :)
UsuńZ ulgą to czytam ;P
UsuńRozumiem Twoje nerwy na tą sytuację, każdy miałby w niej prawo do złości.
UsuńCóż, najwyżej będę musiała zmienić kilka planów. Chyba że wyniki, które osiągnę będą wystarczające.
UsuńI tego się trzymajmy! :) Nie ucz się zamartwiać na zapas :)
UsuńTo mnie chyba czeka oduczanie się tego "nawyku" ;P
Usuń100% super, gratuluję, ja miałam 30% :P
OdpowiedzUsuńA jak poszedł polski? :)
Co planujesz dalej?
Kwestia regularnej. nauki słówek plus... bycia gadułą z natury :p
UsuńPolski ustny też stówka (btw. jeszcze raz dziękuję za przesłane plany :*) - szkoda, że pisemne tak idealnie nie poszły.
A dalsze plany.. cóż, jadę do UK tak w okresie lipiec/sierpień/wrzesień - do pracy :)
wow gratuluje takie wyniku :)
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę błogie lenistwa :P
Dziękuję - te ustne to chyba taka forma pocieszenia po potwornych pisemnych :p
UsuńMam nadzieję, że jednak na leniuchowaniu tych wolnych dni nie spędzę :)
Brawo! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA teraz pora wykorzystać jak najlepiej te wakacje ;)
UsuńPunkt pierwszy to nadrobić wszystkie nieprzespane godziny - reszta raczej na spontana ;p
UsuńOt co! ;)
UsuńWow, gratuluję tych 100% :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - przynajmniej ustne ładnie będą wyglądać na papierku z wynikami :)
UsuńNo właśnie tutaj poziom jest niższy, a mimo to nie daję sobie z nią rady. Jeśli teraz jej nie zaliczę i będę musiała pisać poprawkę, której też nie zaliczę, to tak jak wspomniałam w poście - rzucę szkołę i znajdę pracę...
UsuńJa Ci mogę pomóc, zwłaszcza że teraz jeszcze wszystko na świeżo pamiętam, a doświadczenie w udzielaniu korepetycji, nawet takich online też jakieś mam :)
UsuńChyba że faktycznie po głowie chodzi Ci jakiś biznes. Ja bym nie potrafiła rzucić szkoły, zbyt dużo wysiłku w naukę zawsze wkładałam.
gratuluję angielskiego. :)
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę wolnego...
Dziękuję :)
UsuńSpokojnie, Tobie tylko miesiąc czekania został. Wykluczając okres po wystawieniu ocen i konferencji - to nawet mniej :)
ano niby tak, ale sama jeszcze mam egzaminy i to rozłożone na początek i połowę czerwca. to tylko frustruje. no i jak zwykle nauczyciele mają to gdzieś i w cholerę zadania zadają i jest mnóstwo sprawdzianów czy kartkówek.
UsuńWspółczuję szczerze, nie wiem po kiego licho poprzestawiali tak te egzaminy teraz, ale cóż - zwalczyć się tego nie da. Życzę Ci powodzenia, poradzisz sobie napewno.
Usuńu mnie też już wolne i najdłuższe wakacje w życiu! żyć nie umierać!
OdpowiedzUsuńOkres umierania miałam w trakcie matur - czas na odrodzenie :)
UsuńOj wiem, co to znaczy odrodzenie po maturach. Też je właśnie przeżywam. Gratuluję 100% z pol. Też tyle miałam :)
OdpowiedzUsuńChyba najcudowniejszy okres :) gratuluję w takim razie i Tobie - ja setką z polskiego ustnego też pochwalić się mogę :) szkoda, że te pisemne takie cudowne nie były... :)
UsuńNo masz rację, pisemne to była porażka, ale czekajmy na wyniki :)
UsuńJa traktuję okres policealny jako czas dobry na schudnięcie. Trzeba jakoś zacząć te studia :)
Ja to wolę już kompletnie o tym koszmarze zapomnieć ;P
UsuńCóż, ja tam na studia się póki co nie wybieram, ale życzę Ci powodzenia i mnóstwo silnej woli w realizacji tego planu ;)
Ja tylko z niektórymi osobami z klasy byłam zżyta, ale fajnie, że Ty potrafiłaś się ze wszystkimi dogadać ;)
OdpowiedzUsuńTeraz czekać na wyniki maturalne... aż sie boję... ;)
Ja nie czekam - przeszło mi nawet przez myśl, by nawet tej teczki z wynikami nie otwierać, tylko od razu spalić ;P
UsuńCóż, w przeciwieństwie do okresu podstawówki i gimnazjum - w liceum praktycznie ze wszystkimi potrafiłam odnaleźć wspólny język ;)
Z tego, co zauważyłam u tegorocznych maturzystów więcej osób miało 100% z angielskiego niż z polskiego. Nie wiem, czym to jest spowodowane :P
OdpowiedzUsuńNo i "One For the Road" ♥
Pff, amerykanizacja ;P Ja akurat z obu ustnych dostałam po stówce, ale cóż... przy moim gadulstwie nawet nie musiałam się szczególnie przygotowywać ;)
Usuń"One for the road" i wieczór od razu staje się magiczny ;)
Gratuluję stóweczki! Teraz mamy pełne prawo leniuchować do granic przyzwoitości <3
OdpowiedzUsuńTeraz żadne granice już nie mogą się nas czepiać! ;)
UsuńMam nadzieję, że wszystko pójdzie jak z płatka i uda się wszystko załatwić w ciągu dwóch miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńWiara i chęci to już niezłe fundamenty. Skoro teraz wszystko idzie po Twojej myśli, to dalej też nie powinno być większych zgrzytów ;)
UsuńJakkolwiek okropnie to może zabrzmieć... ta tęsknota zawsze mija.
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
Pewnie jest po prostu zastępowana przez inną.
UsuńDziękuję ;)
Tęsknotę? Albo relacje. Możliwe. Całkiem prawdopodobne.
UsuńW końcu czas nie ma w zwyczaju stać w miejscu.
UsuńCzas czasem, ale my również musimy iść naprzód.
UsuńPomimo częstych chęci powrotów.
UsuńWłaśnie bardzo się dziwię dlatego, że nigdy w moim życiu nie działo się tak dobrze, no nie liczę matur, no chyba, ze zdam matme to będzie cud! :D
OdpowiedzUsuńMoże po prostu zmieniło się Twoje nastawienie do życia? ;)
Usuńojj zazdroszcze tyle wolnego i czas na rozne przyjemnosci ech :))
OdpowiedzUsuńCóż, teraz nareszcie nie ja komuś zazdroszczę ;P
UsuńAj... pamietam moje wakacje maturalne. Choc teraz okres studiow tez daje mi taka wolnosc. I czekam na lipiec. Az odetchne od egzaminow ale tez wstaje wczesnie i np. biegam
OdpowiedzUsuńWiadomo - studia to praktycznie jak wakacje... z tym, że zawierające częstszą "maturę" ;)
UsuńCzyli też rannym ptaszkiem jesteś? ;)